0

„we celebrate life”: prosta granola + echo is your love

this is my meditation | the noise | the silence inside || with my meditation | tomorrow will be | will be better” [„i don’t go to my friends parties”, echo is your love, album: „papercut eye”, if society, 2004]

Od ostatniego wpisu upłynęło dużo czasu. Dużo się wydarzyło, dużo zmieniło. Teraz znów październik, za oknem chmury, mgły, opadające liście. Jesień. Piękna nawet kiedy podczas spaceru przemokną buty czy wiatr rozwieje misternie układaną fryzurę. Czas  wygrzewania się pod kocem, szukania przyjemności rekompensujących coraz krótsze dni i celebrowania każdego spotkania z przyjaciółmi, bo przy niesprzyjającej aurze wyjście z domu wymaga pewnego bohaterstwa. To też czas unikania przeziębień i wzmacniania się na wszelkie sposoby, dlatego w dzisiejszej notce przywołam najprostszy (i znany każdemu z was) sposób na dodanie sobie energii i dobre rozpoczęcie dnia. Śniadanie. Najlepiej takie, aby aż chciało się wcześniej wstać, żeby nie jeść w biegu. Do tego oczywiście muzyka, ale tym razem niekoniecznie wyciszający ambient – chodzi o to, aby dodać sobie wigoru i odwagi do wyjścia spod ciepłej kołdry. Żeby wyskoczyć z łóżka i od razu pobudzić krew do krążenia, zwłaszcza jeśli czas goni i znów nie zrobimy 40 brzuszków. Więc np. Echo is Your Love, wspaniałe muzyczne odkrycie sprzed lat. Nie pamiętam już jak to było, czy najpierw wspomniała o nich Marta czy może Michał, a może mignął mi plakat koncertu w krakowskiej Kawiarni Naukowej i koniecznie chciałam wiedzieć co to za zespół. Niezależnie od początków: zakochałam się od razu, na zabój i na zawsze. Oczywiście ten zachwyt to jak zwykle całkowicie subiektywna sprawa, bo przecież niby nic takiego: kolejny zespół z gitarami, hałasem i dziewczyną na wokalu. Pewnie są ich setki i każdy z was ma swój ulubiony. A może jest tylko jeden właśnie taki, przynajmniej dla mnie. Bo doskonale łączy hałas, punkową energię i dziewczyńską delikatność, bez pozy czy zmanierowania. Bo lata mijają, a ja nadal daję się porwać każdemu dźwiękowi, tak samo nucę i obracam w myślach teksty. I dalej myślę, że to ścieżka dźwiękowa do dowolnej rewolucji, do wszelkich uniesień, oświeceń czy podróży w czasie, kiedy chcę sobie przypomnieć dawną siebie. Sprawdź, spróbuj. Może okaże się, że też się zakochasz. I uda się ułożyć im trasę po Polsce i następnym razem nie będę musiała lecieć na ich koncert do Finlandii (tak, to już wkrótce! 18.11.2016, Helsinki). A nuż.
Tyle o muzycznym starcie w nowy dzień. Teraz pora na śniadanie: zdrowe, lekkie i szybkie, czyli granola. Idealna w połączeniu z jogurtem i owocami albo jako szybka przekąska w przerwie w ciągu dnia. Do przygotowania na zapas, w większej ilości. Przepis jest bardzo prosty i łatwo poddaje się wszelkim modyfikacjom, pomysły znajdziesz w uwagach pod przepisem – nie bój się eksperymentować i zmieniać tego przepisu, zwłaszcza że jest tyle pysznych możliwości.
Zaczynamy!

Najprostsza GRANOLA Z ŻURAWINĄ I MANGO
Składniki ( z poniższych proporcji uzyskasz ok. 300 g):
– płatki owsiane (górskie): 100 g
– nasiona słonecznika: 30 g
– migdały (płatki/słupki/całe): 20 g
– orzechy nerkowca: 25 g
– pestki dyni: 20 g
– olej kokosowy: 45 ml
– miód (lub inny słodzik, więcej w uwagach pod przepisem): 30 ml (dwie łyżki)
– cynamon mielony: 0,5 ml (szczypta)
– imbir suszony mielony: 1 ml
– ekstrakt z wanilii: 5 ml (łyżeczka)
– sól: mała szczypta, ok. 0,25 ml
– suszona żurawina: 30 g
– suszone mango: 40 g

Wykonanie:
1. Płaską blachę wyłóż papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzej do 150st. C (lub 140st. w trybie termoobiegu).
2. W misce odmierz płatki, orzechy (grubo posiekane) i nasiona, dodaj przyprawy, przemieszaj, dodaj olej kokosowy (rozpuszczony), ekstrakt z wanilii oraz miód. Na tym etapie nie dodawaj suszonych owoców.  Dokładnie wymieszaj, wyłóż wszystko na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstaw do piekarnika, piecz ok. 40 minut (do zbrązowienia, aż płatki będą chrupiące).
3. Gotową granolę wyciągnij z piekarnika, odstaw do ostudzenia. W międzyczasie przygotuj suszone owoce: żurawinę i mango pokrój na mniejsze kawałki. Dodaj do uprażonych składników, przemieszaj. Ostudzoną granolę przełóż do słoika, pudełka lub papierowej torebki.
4. Podawaj ze świeżymi owocami, jogurtem lub samą – jako szybką przekąskę.

Uwagi:
– pamiętaj, aby suszone owoce dodawać po upieczeniu, w przeciwnym razie mogą spalić się w piekarniku;
– składniki możesz dowolnie modyfikować: płatki owsiane zamienić na inne lub wymieszać w dowolnych proporcjach, możesz dodać inne orzechy (laskowe, włoskie, pekan itd.) czy nasiona (np. sezam) – wszystko zależy od Twoich preferencji lub zawartości szafki kuchennej;
– olej kokosowy możesz zastąpić dowolnym olejem roślinnym, neutralnym w smaku (olej z pestek winogron, słonecznikowy, rzepakowy itp.);
– możesz zrezygnować z którejś z przypraw lub zwiększyć ich ilość – próbuj, znajdź swój ulubiony smak;
– jeśli nie używasz miodu, możesz posłodzić granolę np. syropem z daktyli (silan), syropem klonowym, syropem z agawy, melasą, prostym syropem cukrowym (np. z brązowego cukru dark muscovado), musem jabłkowym czy gruszkowym lub dowolnym innym słodzikiem
– możesz też całkowicie zrezygnować z dodatków słodzących, uzyskasz wtedy mniej zwartą konsystencję, bez posklejanych kawałków, ale nadal pyszną;
– suszone owoce również możesz dodawać wg uznania tworząc inne wersje smakowe (rodzynki, suszone borówki, suszone wiśnie itp.);
– zawsze upewnij się, że wszystkie płatki, orzechy i ziarna są uprażone na sucho, jeśli wolisz by były uprażone na jaśniejszy kolor, zmniejsz temperaturę w piekarniku i wydłuż czas pieczenia.

Gotowe!

Na koniec linki, pod którymi znajdziesz muzyczną oprawę dzisiejszego przepisu:
– bandcamp Echo is Your Love: https://echoisyourlove.bandcamp.com/
– facebookowy fanpage: https://www.facebook.com/echoisyourlove/
– oraz próbki na youtube: „Song for sea scouts”„Children in lines”, „The Protagonist”